Forum Forum poświęcone literaturze filmom i innym tworom fantasy Strona Główna
Zaloguj

Elfy- sprostowanie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone literaturze filmom i innym tworom fantasy Strona Główna -> Rasy leśne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Orinusuke
Zjawa



Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wto 22:33, 26 Lut 2008    Temat postu: Elfy- sprostowanie

Elf- Ludzie lasu jak sami siebie zwą. Jest to najbardziej związana z przyrodą rasa albowiem od lat zamieszkują Las Avantiel oraz źródła, studnie, a nawet pod ziemią.Długowieczne jeśli nienieśmiertelne bożki przyrody i płodności o zawsze młodzieńczym wyrazie twarzy. Bardzo szybko poruszają się wśrod drzew i krzewów. Dzięki swojemu zamieszkaniu bardzo często można je spotkac w profesji alchemika albowiem wiedzą gdzie i jakich ziół maja szukac do sprzadzenia poszczególnych mikstur oraz magowie. Są mało wytrzymałe i bardzo bóstwią sobie wygodę. Elfa mozna poznać po długich spiczastych uszach, po różnorakich uzdolnieniach magicznych, pięknym zadbanym wyglądzie, długicz włosach i melodyjnym głosie. Są bardzo przywiązani do zielonego koloru co przypomina im o lesie. Potrafią się posługiwać wszystkimi językami(oprócz języka drowów którzy zastrzegli go dla siebie) albowiem ta rasa jako pierwsza odkryła słowny system porozumiewania się między koronami drzew. Posłuszni im są zwierzęta oraz żywioły szczególnie roślinność oraz ziemia. Elfowie bardzo cenią sobie wygode wiec w swoich pałach zawsze maja lesne zagajniki gdzie często odpoczywaja od miejskiego zgiełku. Są doskonałymi magami, pływakami i druidami oraz alchemikami. NIe lubią się z krasnoludami oraz z ludźmi i drwalami którzy niszczą ich domowe zacisza. Maja neutralne stosunki do świata.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aaa4
Zjawa



Dołączył: 28 Kwi 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Wto 11:18, 09 Maj 2017    Temat postu:

-Odchodzimy od tematu - powiedziala Marnie. - Carolyn, ten nastepny przekaz jest prawdopodobnie nasza ostatnia szansa, aby cos zmienic w nastawieniu ludzi na Ziemi. Ta wiadomosc dotrze do nich dwadziescia lat po tym, gdy zawiesili program podrozy miedzygwiezdnych. Sa zapewne znudzeni do lez i ciekawi kazdego naszego slowa. Czy przetrwalismy atak grendeli? Stan niepewnosci, w jakim czekaja na wiadomosc od nas, musi byc nieznosny.

-I nie chodzi tu tylko o Towarzystwo Geograficzne. Naszych slow bedzie sluchal caly Uklad Sloneczny! Miliardy ludzi, ktorzy pamietali o nas przez ten czas, gdy nie budowano statkow miedzygwiezdnych. Starzeja sie, sa troche nostalgiczni i zaczynaja sie zastanawiac, gdzie podzialo sie to, co sprawialo, ze krew krazyla im zwawiej w zylach, a ich zycie bylo barwne i podniecajace. Musimy zgarnac wszystkie punkty, dopoki beda zainteresowani naszym przekazem! Sylvio, co tam przegladasz na ekranie?

-Plany ekspedycji na kontynent, ktore przygotowal Terry. Przeslemy je, oczywiscie. Przygoda wzywa, nawet na Avalonie! Stracilismy jeden skeeter i cel misji sie zmienil, poniewaz jestesmy glodni. Zakotwiczymy Minerve w zatoce, a nastepnie przeniesiemy skeetery na zbocze jakies gory, powyzej punktu, do ktorego moga dotrzec grendele. Z braku innych mozliwosci bedziemy lapac oposy, a na potem znowu obsiejemy wyspe i zaczniemy rozwijac hodowle zwierzat.

-Czy do tego wykladu mozemy dolaczyc materialy wizualne?

-Jakie materialy? Oni juz widzieli nasz ekwipunek. Poprawilismy mapy orbitalne. Mozemy jeszcze dolaczyc troche obrazkow z zycia oposow...

-Zapisz to wszystko jako nasze propozycje.

-Taak. - Sylvia stukala przez chwile w klawiature komputera, po czym zaczela odczytywac to, co zapisala: - Szczegolowy opis ataku grendeli. Nudzicie sie na Ziemi? Przybywajcie na romantyczny Avalon. Tutaj czeka na was przygoda. Polozyc nacisk na to, ze wygralismy. Zapanowalismy nad grendelami. Zilustrowac to filmem o polowaniu na grendela. Wyslalam tam Sikesa z kamera; material bedzie gotowy jeszcze dzis.

Przesliznac sie po problemie glodu i strat w ludziach, ktore ponieslismy. Mozemy natomiast mowic o smaku lokalnych form zycia, oposow i lososi. Nie mozemy pokazac nastepnych zniw, nic bowiem jeszcze nie wyroslo...

-Oni juz widzieli zbiory - przerwala jej Marnie.

-Oposy sa milutkie - wtracila Mary Ann. - Nie mowcie, ze je zjadamy...

-Zapewne masz racje. W kazdym razie nalezy ich przygotowac na nasza wyprawe na kontynent. Zaloze sie o wszystko, ze znajdziemy tam cos dziwnego i niezmiernie interesujacego. Co moze zjadac grendele?

-Drze na sama mysl o tym - odezwala sie Carolyn; i rzeczywiscie zadrzala. Sylvia udala, ze tego nie zauwazyla. Przez chwile Carolyn byla myslami gdzie indziej. Przez kilka sekund nie byla soba, ale Phyllis, umierajaca w pazurach grendela.

Rachel pracowala szczegolnie ciezko wlasnie z Carolyn. Wszyscy bardzo sie starali przywrocic ja spolecznosci, troszczac sie o nia bardziej, niz kiedykolwiek za zycia jej siostry blizniaczki. Potrzebowala ich takze teraz, prawdopodobnie bardziej, niz byli w stanie zrozumiec.

-Nie mozemy tego uniknac - powiedziala Sylvia, celowo podnoszac glos, aby przerwac tok mysli Carolyn. - Musimy powiedziec Ziemi, ilu z nas zginelo, ale mozemy im przeslac tylko sucha liste nazwisk. I musimy im przekazac liste tego, co potrzebujemy. Jest krotka. Zniszczony sprzet. Powinni juz takze miec komputery bardziej zaawansowane technologicznie od Cassandry. Stracilismy rowniez wiele zwierzat. Chce, zeby ta lista dala mi [link widoczny dla zalogowanych]
do zrozumienia, ze nastepna wyprawa bylaby tu mile widziana.

-Musimy jednak wbijac im mocno w glowe, jak pokonalismy grendele. Zabilismy najpierw jednego, potem dwa i szesc, a nastepnie dziesiec tysiecy i teraz wybijamy ich resztki. Carolyn, musisz opowiedziec swoja historie tym na Ziemi!

-To samo mowi Carlos - przyznala Carolyn. - Ale ja nie chce.

-Dlaczego nie chcesz? - zapytala Marnie.

Carolyn spuscila wzrok i zaczela sie wpatrywac w swoje dlonie.

Znowu uciekla gdzies myslami, a Mary Ann zorientowala sie pierwsza, co ja gnebi.

-Nas to obchodzi. Ziemie tez bedzie obchodzilo. - Znizyla glos. - A Phyllis bylaby z ciebie dumna. Jestem pewna, ze juz jest, gdziekolwiek sie teraz znajduje[link widoczny dla zalogowanych]
.

Carolyn odpowiedziala slabym usmiechem.

-To tak niewazna historyjka w porownaniu z ostatnim bojem na Urwisku Cadmanna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone literaturze filmom i innym tworom fantasy Strona Główna -> Rasy leśne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin