Forum Forum poświęcone literaturze filmom i innym tworom fantasy Strona Główna
Zaloguj

E jak Eraś
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone literaturze filmom i innym tworom fantasy Strona Główna -> Nasze powieści, opowiadania, fan ficki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba?
Super!
100%
 100%  [ 9 ]
No nieźle
0%
 0%  [ 0 ]
Mogłoby być lepiej
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 9

Autor Wiadomość
daszkass
Gość






PostWysłany: Sob 21:59, 12 Maj 2007    Temat postu:

Macie talent Wink Fajny ten serial Very Happy Pozdrawiam Wink
Powrót do góry
Ma-ti
Zjawa



Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Sob 22:50, 12 Maj 2007    Temat postu:

Very Happy Ekstra kiedy kolejna część bo już się nudzeee...Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiolka
Smok
Smok



Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Czw 17:37, 17 Maj 2007    Temat postu:

Część 3 "Czarna robota Ra'zacków"

W czasie kiedy nasz przesławny Brom G. się pakował cała drużyna Smoków z Carvahall poszła na mecz. Walka była zacięta. Przeciwna drużyna Ra’zacków z Dras Torunia Leony była niesamowicie dobra. Ale przecież oni nie mieli takiego trenera jak Garrow! Po niewiarygodnie długim starciu, skomplikowanej serii przewrotów i kombinacji Erasiowi udało się wyminąć zdziwionych przeciwników i tym samym zdobyć pierwszego gola. Końcowy wynik meczu był wspaniały! 1 : 0 dla Smoków z Carvahall! Pierwsza połowa twierdziła, że to tylko dzięki gorącemu dopingowi Saphiry, druga, że to tylko i wyłącznie sprawka odejścia Rorana, a jeszcze trzecia połowa, że wygrali za sprawą Horsta Jerzego Dudka o pseudonimie Krystyna z Gazowni, który odtańczył Dudek Dance. On sam twierdził, że to tylko drapiąca wełna z mundurków przyczyniła się do dziwnych wygibasów na boisku. Po wielkiej porażce 0:1 Ra’zacy przeczuwając dobry interes poszli poszukać Garrowa, niestety trafili do sklepu Sloana. Sloan na takich gości zrobił wielkie oczy co i przy tak już dużym wytrzeszczu rzeźnika spowodowało że Ra’zaków zamurowało i nie odezwali się ani słowem. Sloan myślał, że jego klienci to sanepid i po zręcznych manewrach zamknął ich w jednym z pokojów. Ra’zacki przerażone perspektywą siedzenia w tych upiornych ciemnościach zaczęły szukać wyjścia. Po długich poszukiwaniach wreszcie jeden z nich krzyknął:
- Zsssnalazzłem wyjśśście!
- Gdzzzie?
- O tamm. – Powiedział drugi Ra’zack wskazując na komin. Drugi podążył swoim wyłupiastymi oczami za spojrzeniem brata.
- Dobrra. Podsssadź mnie.
Pierwszy Ra’zack wlazł do komina i zaczął przeciągać się w górę. Gdy obaj wydostali się na powietrze zaczęli spadać wraz z dachówkami i wylądowali twardo na ziemi. Kiedy Ra'zacy wstali zorientowali się, że leżą na kupie nawozu naturalnego. Jeden z nich spojrzał na swoje ubranie i zapłakał.
- Zobaczz co ten komin zrobił z moim piiieknym ubraniiiem! I jeszszszcze tenn nawózzzz, cały śśśśmierdzę!
Tak ich zastał Eraś on sam w swoim małym rozumku domyślił się że te smierdzące pełne obłażących ich robali potwory przypominające mumie są pewnie diabelnie niebezpieczne.
-Łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii...-Wrzsnoł przerażliwie wysokim dziewczęcym głosem
-Eraś myślałam że przeszłeś już mutacje głosu!- odezwała się Saphira wczasie trwającego wciąż wrzasku.
-....iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!Tu są straszne potwory.
-Stój tu chodzi im o ciebie nie ruszaj się zaraz przylece. -oznajmiła Saphira
Nagle Erasiowi coś się skojarzyło.
-EXPECTO PATRONUM!!!!- krzyknoł wyciągając jakiś kijek i w tym momęcie na niebie pojawił się jakiś lśniący ciemny krztałt. - Mój Patronus!!- zaśmiał się z głupiej uciechy, lecz nagle wielki cień zanurkował i porwał chłopaka, okazało się że to smoczyca przyleciała po swego jeżdżca zabierając go w jakiś długi lot.
Po tym dość głupim incydencie Ra'zacki ruszyły w drogę i wkońcu dotarły do Garrowa. Gdy trener otworzył drzwi zaczeli zachwalać swój towar:
- Witammy potęcjalnnego kliennta! Czy chciałłby Pan miećć najładniejszszą opalenizznę w mieśśście? Naszsz ssspecyfik Olej Sun Seithr da panu najmocniejszszy odcień brązzu sspośśród wszszyssstkich kosssmetyków dossstępnych w Imperiummm! Wyssstarczy nanieśśść odrobine na ssskórę i po minucie może Pan sssie cieszszyć wakacyjną opalenizzzną! CDN


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daszkass
Gość






PostWysłany: Czw 17:52, 17 Maj 2007    Temat postu:

To się nazywa pomysłowość Very Happy Jak to ładnie się zgrywa z oryginałem Wink
Powrót do góry
Eleana
Vice Avatar



Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Tam gdzie konczy sie dobro, a zaczyna zlo...

PostWysłany: Czw 18:53, 17 Maj 2007    Temat postu:

Piekne, cudowne i zabawne jak kazdy odcinek. Gratuluje!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Skalarek
Smakosz wieprzowiny



Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/7
Skąd: Mam taki lvl w metinie?

PostWysłany: Czw 19:42, 17 Maj 2007    Temat postu:

Dokładnie! Gratuluję Wam, wspaniałego ficku. Kiedy następny odcinek? :>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan_Jack_Sparrow
Korsarz
Korsarz



Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/7
Skąd: szczerze? Nie mam pojęcia...

PostWysłany: Pią 11:39, 18 Maj 2007    Temat postu:

Ja też gratuluję wspaniałego ficku współ autorowi czyli Fiolce i sobie. xP

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiolka
Smok
Smok



Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Pią 12:03, 18 Maj 2007    Temat postu:

A ja gratuluje tym którzy wpadli na pomysł pisania serialu. Dla nieobeznanych zaczeło się od odgrywania scenek na czacie-nasz własny Eragon, potem Jack zaczoł pisać scenariusz do tych scenek a one zmieniły się w parodie przy mojej skromnej pomocy. A więc dziękujemy wszystkim którzy mnieli udział w tworzeniu tego ficku i którzy pozostali niedocenieni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sauron
Żywiołak
Żywiołak



Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: z Mordoru

PostWysłany: Sob 16:25, 26 Maj 2007    Temat postu:

Hehe...Kolejna wspaniała częśćSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan_Jack_Sparrow
Korsarz
Korsarz



Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/7
Skąd: szczerze? Nie mam pojęcia...

PostWysłany: Pią 19:30, 08 Cze 2007    Temat postu:

Odcinek 4

W tym czasie gdzieś w powietrzu Saphira leciała z wyrywającym się jeźdźcem w niewiadomym kierunku.
- Saphiro! Zobacz! Jestem łabędziem! – wrzasnął radośnie Eraś.
Chyba żołędziem... – pomyślała Saphira po czym powiedziała do Erasia – Tak, tak jesteś łabędziem. Ale lepiej już się nie wierć bo spadniesz.
- A wiesz Saphiro, że łabędzie to niewiarygodnie mądre ptaki, które nie odlatują na zimę, chociaż kiedyś to robiły? – Saphira zdziwiona odwróciła głowę by spojrzeć na swojego Jeźdźca. Po jakimś czasie, gdy słońce skryło się za horyzontem Saphira zaczęła zniżać lot. Po paru minutach opadła łagodnie na ziemię. Eraś zsunął się z jej grzbietu, zatoczył niczym pijany, głupio się zaśmiał i upadł na ziemię.
- Eraś! Co z tobą?! – zapytała zaniepokojona smoczyca.
- Wiesz, że Kościec powstał na wskutek ruchów górotwórczych mających miejsce miliony lat temu? – zapytał się zdziwionej Saphiry.
- Co z tobą?! – wrzasnęła ponownie wściekła nie na żarty Saphira i świsnęła mu ogonem nad głową. Eraś momentalnie spokorniał. – Co ci jest?
- Nic, Saphiro. Ja rozważam czy naprawdę warto zgłębiać... – nie zdążył odpowiedzieć bo urwała mu wściekła Saphira.
- Piłeś! – rzuciła smoczyca. – A ja leciałam z tobą na grzbiecie! Szczęście, że nas Legalny Patrol Rydzyka nie złapał! Wtedy nie byłoby ci do śmiechu! Odebraliby ci legitymację członka drużyny Pejs z Pola! – Eraś nagle spochmurniał. Saphira uśmiechnęła się z satysfakcją po swojemu i zbliżyła się do Erasia. – I widzisz. Przez twoje pijaństwo musimy tu zostać całą noc!
- Myśląc racjonalnie masz rację. Musimy tu zostać przynajmniej do czasu mojego otrzeźwienia.... – powiedział Eraś i padł nieprzytomny. Saphira zbliżyła się do swojego jeźdźca i zakryła go skrzydłami.
Tymczasem w domu Garrowa.
-...więc mówicie, że jak się tym posmaruję będę miał najwspanialszą opaleniznę?
- Taaak! Najwssspanialssszą!
- A jaki odcień?
- Bęęędzie od beżuuu do ciemno hebanoweego!
Garrow powoli obrócił butelkę ‘Olejku Sun Seirth’ w palcach.
- A ile chcecie za jedną butelkę? I jakie są skutki uboczne produktu? – Garrow starał się być podejrzliwy.
- Nasssz produkt uważżaj za prezzent! A skutki uboczne? Całkowity brak! Poza: nagłym przyrostem masy ciała, białą wysypką na całym ciele, ciosami pudzianowskiego oraz kopania Chucka Norisa z pół obrotu!
Garrow zastanawiał się chwilę.
- Dobra! Biorę! – wrzasnął i wyrwał Ra’zackowi butelkę olejku.
- Możże chciałłby pan przetesstować?
- Już, już. – powiedział Garrow i nieświadom niczego odkorkował butelkę. Po chwili polał olejkiem całe ciało. Ra’zacki odsunęły się na bezpieczną odległość. Nagle Garrow zrobił się czerwony po czym całkowicie zbielał.
- Chyyba maa pan uczuleniee na ssskładniki!
Garrow zadrżał i zaczął rozrzucać po domu wszystko co mu wpadło w ręce. Nagle obrócił się w kółko i... zburzył dom mocnym kopniakiem z pół obrotu Chucka Norisa. Ra’zacki stojące blisko wyjścia natychmiast się ulotniły.
- Uddało ssię! – wrzasnął zachwycony Ra’zack i popędził za bratem.
Ale wracając do naszego wspaniałego Jeźdźca.
Eraś powoli otworzył oczy, zamrugał nimi parokrotnie poczym wrzasnął.
- Aaaaa! Niego spadło mi na głowę! Aaaa...
Saphira zaalarmowana nagłym hałasem podniosła skrzydło.
- O! Saphiro niebo wróciło do siebie! – krzyknął głupkowato Eraś.
- Widzę, że już wytrzeźwiałeś – powiedziała z ulgą Saphira. – No to możemy wracać.
- Byle szybko! Bo przegapimy transakcję Ra’zacków z Garrowem!
Saphira odwróciła bez słowa wzrok chwyciła Jeźdźca za tył koszuli i posadziła sobie na grzbiecie.
- Trzymaj się! I nie udawaj łabędzi...najlepiej w ogóle się nie odzywaj.
Eraś był nadzwyczaj posłuszny smoczycy i ani razu się nie odezwał. Po długim czasie ujrzeli w dole mały, zniszczony domek Erasia.
- Saphiro! To byli obcy!
- Obcy?!
- No tak! Obcy, UFO, Alieni...
- Eraś... – powiedziała zirytowana smoczyca. – Wiem co oznacza słowo obcy.
- Ale masz szczęście! Nie chodzisz do szkoły, a przecież umiesz więcej niż ja!
- Odbierałam prywatne nauki w szkole w Smoczym Jaju. – Urwała rozmowę zirytowana smoczyca i cicho wylądowała przy chacie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Śnieżny Płomień
Hobbit



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Pią 19:38, 08 Cze 2007    Temat postu:

BUHAHAHAHA!!!Świetne to jest!Genialne!!!HAHAHA <dostaje ataku głupawki> Lol

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Skalarek
Smakosz wieprzowiny



Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/7
Skąd: Mam taki lvl w metinie?

PostWysłany: Pią 19:40, 08 Cze 2007    Temat postu:

Super! Genialne! Wspaniałe!
czyli tak jak zawsze ;] tak trzymaj, Jack.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silva
Gość






PostWysłany: Pią 19:42, 08 Cze 2007    Temat postu:

super odcinek, czekam na next
Powrót do góry
Eleana
Vice Avatar



Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Tam gdzie konczy sie dobro, a zaczyna zlo...

PostWysłany: Pią 23:30, 08 Cze 2007    Temat postu:

Świetne jak każdy poprzedni odcinek!!! <Buhahahahahaha> <padłam ze śmiechu.. dobra już sie podniosłam Very Happy>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan_Jack_Sparrow
Korsarz
Korsarz



Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/7
Skąd: szczerze? Nie mam pojęcia...

PostWysłany: Pią 7:38, 15 Cze 2007    Temat postu:

Możecie czekać, ale i tak sie nie doczekacie. Szanowna Pani Prezes zrezygnowała z pisania, a ja nie mam czasu sam tego pisać. Musze moją betę jeszcze powiadomić, że biografię też kończe i już jej nie będę przysyłał...
Hmmm... i tak właśnie zrobię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiolka
Smok
Smok



Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Pon 17:50, 02 Lip 2007    Temat postu:

Ponieważ Erasia już więcej nie będzie przedstawiamy skróconą wersję jego przygód i ostatni odcinek pt: "Wielka draka w Farthen Durze" Za ewentualne błędy przepraszam.

Ale najpierw:
Po ataku domniemanego UFO Brom znalazł Eragona nad zgliszczami domu i złożył mu bardzo atrakcyjną propozycję pracy jako asystent Ministra Edukacji po krótkim namyśle Eraś zdecydował się towarzyszyć Wujaszkowi G. w wyprawie mającej na celu krzewienie patryjotyzmu. Tak dotarli do Yazuac gdzie właśnie odbywała się trasa koncertowa promująca nową piosenkę Ich Troje. Tam Giertych rozpoczął swoją krucjatę i tam też Eraś zobaczył dziwnie skrzące się ognie zwane fajerwerkami i zapragnął też takie zrobić. Niestety skończyło się to dlań utratą przytomności po użyciu Magii. Obydwaj zostali wyrzuceni z koncertu każdy z innego powodu jednakże Brom dowiedział się bardzo ważnej rzeczy a mianowicie w Teirmie organizowano nielegalną demonstracje szerzącą pewne zachowania nazwane przez miejscowych Tinky-Winkizmem. Kiedy nasza grupa dotarła do tego miasta Wujek G. i Eraś poszli do karczmy McDonalds gdzie Eraś jak zwykle chce Happy Meal z zabawką okazuje sie że tą zabawką jest Zar'roc. Ponieważ jednak parada została odwołana Brom zdecydował się odwiedzić swojego starego przyjaciela Joeda Laskonogiego jego przezwisko wzieło się od tego że koło jego nóg zawsze płaszczyły się jakieś laski. U Joeda Eraś dowiedział sie że Garrowa zabił olej Seithr który jest nielegalnie produkowany w Dras Toruniu Leonie i Giertych zapowiedział że pozbędzie się tego nielegalnego środka zanim dotrze do szkół. W Toruniu Eraś i Brom idą na przeszpiegi ale Eraś wszystko psuje ujawniając się tekstem OOO BROM JAKIE TO WSZYSTKO WIELKIE A ILE TU MOCHEROWYCH BERETÓW NIE TAK JAK U NAS W CARAVAHALL GDZIE JESTEŚ MINISTREM EDUKACJI TYLKO GDZIE TE RA'ZACKI?? i muszą zwiewać Giertych już za miastem zostaje zlinczowany przez wściekłych maturzystów i ich rodziców za głupi przelicznik punktów z rozszerzenia na podstawę. Eraś z Bromem w agonii zostają uratowani przez Murtiego Ivana Komarenko który swoim uśmiechem spowodował zemdlenie kobiecej połowy protestujących plus paru mężczyzn a reszta płci brzydkiej poleciała im na pomoc. Nasi bohaterowie ukryli sie na szczycie Gierlachu gdzie Brom umiera a nasi go chowają z małym problemem bo do grobu sie nie mieści gdyż wystają mu buty. W końcu po rozpatrzeniu wszelkich pomysłów w których był też zamiar obcięcia za długich kończyn zgięli mu te nogi i zabrali się do zakopywania tak że aż się kurzyło. Saphira od tego kurzu kichnęła a smarki zmieniły grób w diament. I tak Giertych leży na Gierlachu. Eragon zdecydował sie pójść do Verdenów bo jako jedyni sprzeciwiali sie Galbosławowi jednak po drodze miał bardzo dziwny sen który nie przypominał mu innych które miewa zwykle a mianowicie o Super-Dzięciole który ratuje Robodrzewa przed atakiem Federacji Zmutowanych Korników będących pod rozkazami straszliwego Kapitana Termita. Eraś zdecydował się uwolnić elfkę z jego dziwnego snu ale mu nie wychodzi bo mało dyskretnie jej szukał. Tak dotarł do Gil'eadu gdzie został pojmany gdy przewrócił metalowe wiadro a ono spadło po bardzo bardzo długich schodach. W więzieniu przyszedł do niego Durza Wiśniewski spytał sie czy pije napój Sprita i je to co mu dają czyli czipsy i słodycze po czym wzywa strażnika:
-Hans! - chodź tu!
przychodzi Hans typowy Niemiec i Durza karze wypytać więżnia o prawdziwe imię. Wychodząc Michał mówi do Erasia: "Ty jesteś pragnienie a ja Sprite a jak wiesz pragnienie nie ma szans". Hans sie zabiera za pytania
-Name und Vorname?
-Grzegorz Brzeczyszczykiewicz
-Wie?
-Grzegorz Brzeczyszczykiewicz
Hans męczy sie i męczy, wkońcu znów sie pyta
-Geboren? - (Urodzony?)
-Chrząszczyrzewoszyce, powiat Łękołowy
Niemiec mdleje, a Eraś sie wymyka po drodze zabiera Arye a Boski Murti wraz z Saphirą robią spustoszenie na zamku każdy na swój sposób Murti urokiem i uśmiechem a Saphira ogonem. W końcu wszyscy uciekają i lądują na Pustyni Hadarackiej. Eraś przebiera sie w kąpielówki bo myśli że to wydmy w Łebie i tak idą i idą w końcu spotykają jakiegoś tubylca którego Eraś sie pyta
- Jak daleko do morza? - Tubylec sie dziwi ale daje mu odpowiedź myśląc że jadą do Teirmu - Jakieś 1000 kilometrów
- Ale żeście plaże odwalili!!!- nic pojechali dalej bo na ich ślad trafił Michał. W końcu kiedy już wszystko wydaje sie stracone dają koniom Powereyda i tak docierają do wodospadu Niagara patrzą na niego i sie nie mogą nadziwić w pewnym momencie widzą jak jakiś świrus wsiada do beczki i spływa z wodospadu. Oczywiście beczka sie rozbija ale krasnoludy myśląc że to jakaś beczka piwa czy Fioletowej otwierają bramy a Eraś wraz z obstawą wchodzą do Farthen Duru. Tam czekają na audięcję u króla.

Tak zaczyna się ostatni odcinek E jak Erasia pt. "Wielka draka w Farthen Durze"

Eraś skierował się za Saphirą w kierunku wielkich, drewnianych drzwi. W środku czekał na nich nie kto inny jak Krzysztof Aijhad Ibisz!
- No witajcie. Witam was w "Barze" Farthen Dur stolicy Krasnoludów jak widać w budowie "Poszli na całość". – powiedział Ajihad patrząc na Erasia. Nagle jego wzrok skierował się na boskiego Murta.
- Boski Murti Ivan Koemerenko?! To ty, to naprawdę ty? – Murtagh spojrzał na niego zdziwiony.
- Ja. A co w tym dziwnego?
- No to wiedzę, ze mamy tu niezłą Familiadę! Syn Morzana! – krzyknął i odwrócił się do Bliźniaków – Zabrać go na przesłuchania do Eurowizji!
Biednemu Murtiemu na nic zdał się stawiany opór. Złapali go pod ręce i zaprowadzili na przesłuchanie.
- A co to jest, ta ... Eurowizja? – zapytał jak zawsze inteligentnie Eraś.
- To taka "Gra w Ciemno". "Jaka to Melodia?" tylko, że na temat "Europa da się lubić"...
- Aaaa... – powiedział nie bardzo rozumiejąc Eraś.
- ... i jeżeli wygra w niej "Jeden z Dziesięciu" naszych "Strong Manów" zostaniemy "Milionerami" i to właśnie będzie nasza "Szansa na sukces" by zrobić "Big Brotherowi" Galbowi "Va Bank". – powiedział Krzysztof Ajihad i spojrzał na Erasia – Bo widzisz Eraś u nas toczy się "Wielka Gra", takie "Koło Fortuny", więc pytanie od prowadzącego brzmi: "Grasz czy nie grasz?"
Eraś nie miał innego wyjścia jak tylko się zgodzić wraz z Saphi na zaśpiewanie po jednej piosence każdy. A ponieważ został zwolniony z przesłuchania poszedł z Orikiem na imprezę imieninową Alojzego Alfonsa Maksymiliana Kajetana Rasputina Wincentego Bożydara Piotra Gruchały. Imprezka była mocno zakrapiana fioletową więc kiedy Eraś wracał wraz z Saphirą byli niezbyt przytomni. Kiedy byli już prawie u drzwi swojego pokoju natknęli się na jakąś staruszkę z niemowlakiem.
-Czcigodny Jeźdźcze pobłogosław to dziecko!
Eraś spojrzał się za siebie i kiedy dotarło do niego że to o nim mowa uśmiechnął się szeroko.
-Ja..hik?
-Tak ty panie! - potwierdziła staruszka.
-A..hik czemu..hik nie..hik? Dobrze..hik! Daj..hik ją..hik!
Niestety przez zamroczenie alkoholowe Eraś ciągle czkał i plątał się w błogosławieństwie. Na koniec jeszcze dmuchnął na dziewczynkę chuchem mocno stężonej Fioletowej przez co dziecku oczy zrobiły się Fioletowe. Gdy Saphira zobaczyła te denaturatowe oczy zachwiała się upuściła butelkę która rozbiła się a tulipan z niej wylądował między oczami dziewczynki tworząc jakieś dziwne piętno. Spora grupka która pomimo późnej pory zebrała się by popatrzeć wrzasnęła z zachwytu i zaczęła prosić Erasia by nadał jeszcze dziewczynce imię. Niestety bohater wpadł w jakiś trans spowodowany niewątpliwie zagrychą będącą grzybkami halucynogennymi i wydawało mu się że jest na jakimś Safari. Widział słonie, zebry, żyrafy a nawet strusia. W tym momęcie tłum domagał się już imienia dla dziecka. Trzymali Erasiowi dziecko przed nosem i pytali o imię. Niestety on nie odpowiadał. W końcu jeden z ludzi wrzasnął:
-Eraś co widzisz?
-Eeee... E..Lwa!
-Aaaa... - Tłum zawył z zachwytu. - Jakie piękne imię wymyślił ELVA!
W końcu Eraś z Saphirą uwolnił się od tłumu i poszedł spać. Obudził się wieczorem tuż przed Eurowizją i musiał się strasznie spieszyć. Zauważył tylko że Saphi gdzieś zniknęła. Pewnie już sie przygotowała- pomyślał i pobiegł do wielkiej sali. Kiedy Eraś wszedł za kulisy ostrożnie rozejrzał się po scenie gdzie zauważył Krzysztofa Ajihada Ibisza i Katarzynę Nasuade Cichopek. A więc to oni dzisiaj prowadzą Eurowizje. - pomyślał chłopak i zaczął przygotowywać się do wyjścia na scenę. Nagle zobaczył Saphire w boskiej ostro czerwonej sukience, widocznie i ona czekała na występ. Saphi miała śpiewać dzisiaj piosenkę pod tytułem Widziałam orła cień. Spojrzał jeszcze raz na scenę, gdzie Murti właśnie śpiewał "Piękny jestem". Kiedy skończył przyszła kolej na Erasia. Chłopak wyskoczył na scenę jak z procy i zaczął śpiewać: "Hej Smerfy jeśli chcecie...." od razu też w jego stronę poleciały pomidory i kapusta.
-Hej, hej! - Wrzasnął Ajihad - Wystarczy nam jeden głąb na scenie! -Przez tą aferę Eraś musiał zejść ze sceny. Przyszła kolej na Ich Troje i ich polityczną piosenkę Keine Grenzen! Akurat kiedy Durza był w połowie pierwszej zwrotki Eraś załamany przechodził za sceną i potknął się o.... kabel od magnetofonu! Wyłożył się jak długi a razem z nim spadała i kurtyna. Wszyscy fani zobaczyli że:
- Durza śpiewa z Pleybecku! - krzyknął jakiś fan
Na sali zrobiło się cicho. Nagle jakaś Urgalka – zaciekła fanka Durzy wybuchnęła płaczem i krzyknęła.
- To ja się nawet przefarbowałam dla ciebie, a ty co? – powiedziała i wybiegła z sali.
Reszta jakby tylko na to czekała. Wszystkie z wrzaskiem wskoczyły na scenę i zaczęły gonić Erasia i zabijać wszystko co stanie im na drodze. Nagle przed Erasiem wylądowała Saphira. Ryknęła:
- Zepsułeś mi występ! Nawet nowej kiecki nie pokazałam - Nie zdążyła nawet dokończyć gdy jakaś zaciekła fanka pogniotła jej tą piękną smoczą sukienkę.
- Uuuu! I co ja biedna zrobię? Jak ja tak wystąpię? W takiej sukience? – lamentowała Saphira.
- Spoko, Saphi! Ja ci ją wyprasuję! Chodż w Garderobie mam żelasko – krzyknęła Arya wskakując na Saphirę i odleciały do garderoby. W trakcie lotu smoczyca złapała Erasia za ubranie i porwała ze sobą. Erasiowi było to nie w smak gdyż chciał trochę powalczyć z tłumem fanów, a po za tym Saphira leciała z dużą prędkością wywijając nim jak szmatką, chłopak zaczął się szarpać z Saphirą ale ta wypuściła go dopiero jak zagroził że jej zarzyga sukienkę. Smoczyca wysadziła fatalnego śpiewaka na dachu wierzy i Eraś zaczął rozglądać się za jakimś przejściem w końcu z boku zobaczył wielką krasnoludzką ślizgawkę. A niech tam - myśli. - Ale będzie ubaw! Eraś wskoczył na zjeżdżalnię i zaczął coraz szybciej opadać w dół. Nagle zjeżdżalnia się skończyła i Eraś wypadł wprost w ramiona wściekłego Durzy.
- Mamy Cię! – wrzasnął Durza równocześnie z armią rozjuszonych fanek.
Durza rzucił się na Erasia, ten niezręcznie paruje jego cięcie mikrofonu i wspaniały wokalista zespołu Ich Troje robi mu piękną sznytę na plecach, która układa się w napis „Kocham Ich Troje!” . Eraś wrzasnął z wściekłości i w tym momencie zgasło światło. Okazało się że to Arya z Saphirą zrobiły takie zwarcie starym żelaskiem że wielka lampa dyskotekowa zwana Isidar Mithrim wybuchła. Eraś rzucił się na Durzę gdyż ogarnął go lęk przed ciemnością i ścisnął go tak mocno że wokalista zaczął sie dusić. Michał ze zdziwienia nie wiedział co robić i położył się na ziemi.
- Nie . . . - powiedział po raz ostatni Durza i stracił całkowicie głos. W końcu włączyło się awaryjne oświetlenie i chłopak puścił biednego wokalistę. Niemy Wiśniewski łaził załamany po sali, nagle poślizgnął sie na rozlanym drinku i przebił sie w samo serce kawałkiem balustrady ze schodów wyrwanym przez Urgale. Po krótkich drgawkach przedśmiertnych Durza Miachał Wiśniewski zmarł może nie tak jak chciał i kiedy chciał ale nie miał wyboru. Eraś kiedy spojrzał na swoje plecy zemdlał bo zauważył napis zrobiony przez Durzę. Po chwili w jego głowie odezwał sie głos:
-Eragonie! - mówi nieznajomy
-Eragonie! - bez reakcji
-ERAGONIE! - w końcu krzyknął
-Co?
-Przyjdź do mnie.
-Kim jesteś?
-Mój pseudonim to Tagira Ikonoka i jestem agentem CIA, FBI, MI-6, GROMU, ISBEN, CV, APAP, NO-SPA i IBUPROMU!
-Wow!!
-No WOW-ie też jestem, a skąd wiedziałeś? Ok nie ważne, przyjdź do mnie!
-Dobrze! Przyjdę! Ale jak cię znajdę?
-Idź za białym królikiem Neo!
-Co?
-Oj, pomyliło mi sie to z innego filmu. Idź z Aryą, ona wie gdzie jestem.
CDNN-Ciąg Dalszy Nie Nastąpi


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fiolka dnia Pon 21:19, 02 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Skalarek
Smakosz wieprzowiny



Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/7
Skąd: Mam taki lvl w metinie?

PostWysłany: Pon 19:02, 02 Lip 2007    Temat postu:

Sorry za krytykę, ale nawet nie czytam do końca. Pierwsza połowa to nieporozdzielany "snop" tekstu, gdzie widac wyraźny brak znaków interpunkcyjnych... Jednym słowem, nic nie da się zrozumiec...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiolka
Smok
Smok



Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Pon 21:06, 02 Lip 2007    Temat postu:

Wiem że jest dużo błędów bo to jest wersja robocza.. Właściwie tego Erasia tutaj nie miało być wstawiłam bo mnie poprosiliście, a poprawiany będzie przez redakcje Brisingr.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone literaturze filmom i innym tworom fantasy Strona Główna -> Nasze powieści, opowiadania, fan ficki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin